piątek, 1 sierpnia 2008
Prasa australijska: Tsunami wiary i radości
"Tsunami wiary i radości" - tak tytułuje swoją relację z ostatnich wydarzeń XXIII Światowych Dni Młodzieży australijski dziennik "The Sydney Morning Herald". Dodaje, że organizatorzy tego wydarzenia mogą być dumni z jego sukcesu.
Podkreśla zarazem, że mimo iż w kościołach Sydney odwołano wiele niedzielnych Mszy, by przyciągnąć ludzi na hipodrom Randwick, na papieską liturgię przyszło ich mniej niż się spodziewano: między 300 a 400 tys., zamiast pół miliona. Gazeta przypomina, że gdy słynny kaznodzieja protestancki Billy Graham zakończył 30 lat temu swoje "15-tygodniową krucjatę" w całej Australii, mówiono, że przyciągnął 130 tys. ludzi do Chrystusa. Nie ma na razie podstaw, by twierdzić, że podobnie będzie po ŚDM, a komentarze mówiące o ponownym odkrywaniu duszy przez Sydeny wydaja się nieoparte na dowodach. Ale nawet agnostyk zapamięta wczorajszą Mszę, tak jak pamięta Igrzyska Olimpijskie z 2000 r. - ze względu na szczęśliwe, uśmiechnięte twarze ludzi.
Dziennik informuje także, że zmarł policjant, którego przyjął w czasie swego odpoczynku w Kenthurst Benedykt XVI. Choremu na raka Gary'emu Hillowi umożliwiono spotkanie z papieżem, którego bardzo pragnął. Ojciec Święty rozmawiał z nim i założył na głowę otrzymaną od niego policyjną czapkę. "Oficer policji umarł spełniony" - pisze "The Sydney Morning Herald".
W swoim komentarzu Paola Totaro podkreśla, że ŚDM w Sydney otworzył nowy rozdział w historii Benedykta XVI, stając się punktem zwrotnym jego pontyfikatu. Papież-teolog stał się papieżem ludu - uważa Totaro.
Z kolei "The Australian" swe relacje z zakończenia ŚDM opatruje tytułem nawiązującym do homilii Benedykta XVI: "Papieska epoka odnowy". Z samej homilii zaś zamieszcza obszerne fragmenty. - Papież woła o epokę odkupienia i odnowy - wyjaśnia gazeta. "Pielgrzymka zakończona" - informuje dziennik, dodając, że jej uczestnicy są odnowieni, zainspirowani, ale także zmęczeni. Publikuje zdjęcia z obozowiska, jakie rozbili sobie na hipodromie Randwick, by spać tam w oczekiwaniu na Mszę odprawianą przez Benedykta XVI.
Cytuje także opinię pielgrzymów. 20-letni Ramido Galindo z USA podkreśla, że warto było lecieć 20 godzin do Sydney, aby uczestniczyć w ŚDM. - Mam nowe spojrzenie na życie. Biorę na serio bycie świadkiem, do czego wzywał papież - mówi Amerykanin. - Ojciec Święty dał nam moc Ducha Świętego - podkreśla 18-letnia Beatrice Farris z Włoch. - Wielu z nas zachowywało dystans do Boga, ale zobaczyliśmy, jak Jego miłość przemienia nasze życie - dodaje Vjekoslav Kovac z Chorwacji.
Dziennik ujawnia także co papież powiedział siostrom św. Józefa, po modlitwie przy grobie ich założycielki: "Będzie kanonizowana, czekamy tylko na cud".
W odredakcyjnym komentarzu "The Australian" dziękuje organizatorom ŚDM za sprowadzenie do Australii tak podnoszącego na duchu wydarzenia. Religia jest zagrożeniem dla władzy, nie dla wolności - zauważa przy okazji ŚDM
Robert Sirico. Wyjaśnia, że idee judeochrześcijańskie są fundamentem wolności, a nie opium dla ludu.
"The Daily Telegraph" przynosi interesującą historię dziecka, które ucałował na hipodromie Randwick papież, gdy podano mu je z tłumu. Okazało się, że jest ono potomkiem wietnamskiego świętego Josepha Luu, świeckiego męczennika z XIX w., kanonizowanego w 1988 r.
Gazeta podkreśla, że Ojciec Święty wezwał pielgrzymów uczestniczących w ŚDM do szukania duchowego bogactwa w świecie materializmu. Słuchali go zaś ludzie "zmarznięci i zmęczeni, ale zjednoczeni w wierze".
W komentarzu do ŚDM Fiona Conolly przyznaje, że zainspirowana przez "zaraźliwą energię" uczestników tego wydarzenia, poszła do kościoła po raz pierwszy od Bożego Narodzenia i walczy ze sobą, aby nadal tam przychodzić. Podkreśla, że parafie powinny teraz rozwinąć programy duszpasterskie dla młodzieży i wzmocnić swoją obecność w internecie, by nie zmarnować faktu, że nowe pokolenie młodych katolików zostało poruszonych przez ŚDM.
KAI
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz